Pamiętacie Julię Roberts w roli uciekającej panny młodej? Zamiast do ołtarza, stres pociągnął ją w odwrotnym kierunku. Ten obraz pojawia się jeszcze wiele razy w innych hollywoodzkich filmach. Wydaje się, że na codzień to się nie zdarza, jednak wiele osób przeżywa napięcie przedślubne, a syndrom uciekającej panny młodej choć nie dosłownie, przetrwał i zdarza się dość często. Charakterystycznym dla tego zjawiska jest rezygnacja z siebie, dostrajanie się do drugiej osoby, a gdy na chwilę wyłączymy przedślubną euforię, nagłe uświadomienie sobie powagi zobowiązania jakie niesie ze sobą małżeństwo i w efekcie ucieczka od niego. Stres przed ślubem to nic dziwnego, gdyż zawarcie związku małżeńskiego to poważna decyzja. Przed osiągnięciem tego życiowego kamienia milowego warto zastanowić się czego oczekujemy od siebie i swojej drugiej połowy oraz zadać sobie parę szczerych pytań dotyczących waszego przyszłego, wspólnego życia. Aby uniknąć irracjonalnej reakcji lękowej jaką w psychologii określa się gamofobią, czyli lękiem przez zawarciem związku małżeńskiego, oprócz przygotowań dotyczących uroczystości warto przygotować się psychicznie na wejście w nowy rozdział życia, gdy zachodzi trwała zmiana narracji z „ja” na „my”.
Stres może pojawić się także w związku z często przytłaczającym procesem planowania ślubu i wesela. To także całkiem naturalna rzecz, jednak można zapobiegać stresowi z tym związanym lub chociaż znacznie go ograniczyć. Po pierwsze, należy zacząć jak najwcześniej i odrazu ustalić wasz budżet, pomysły na uroczystość oraz kto i za co będzie odpowiedzialny. Mimo najlepszego planu, czasami spraw, które należy załatwić jest tak wiele, że warto poprosić bliskich o pomoc, a jeśli wasz budżet jest na tyle wysoki zatrudnić fachowego organizatora ślubnego. Najważniejsze to zachować spokój, nie zostawiać spraw na ostatnią chwilę, a jeśli i tak te mnożą się w nieskończoność, zwłaszcza na ostatniej prostej, wyznaczyć priorytety i po kolei odhaczać z listy. W wirze przygotowań warto pamiętać jednak o sobie nawzajem i o tym, że ślub to nie tylko piękna, ozdobna ceremonia lecz przede wszystkim świadome ślubowanie miłości, będącej podstawą do stworzenia wspólnoty dwóch oddanych sobie osób. Ostatecznie dzień ślubu to ma być wasz szczęśliwy dzień, w którym razem z bliskimi cieszycie się ze złożonej sobie przysięgi.